Trudno obliczyć kilometrówkę za listopad…

Rzeczpospolita , autor: Katarzyna Jędrzejewska , oprac.: GR

lis 30, 2007


Przez trzy lata, mimo rosnących cen paliwa, minister infrastruktury nie zmieniał tzw. kilometrówki. Ostatecznie zrobił to w połowie listopada, sprawiając duży kłopot kadrowym i księgowym.

Przypomnijmy: 14 listopada weszło w życie rozporządzenie z 23 października z 2007 r. (DzU nr 201, poz. 1462) podwyższające stawki za 1 km przebiegu pojazdu do:

0,5214 zł – dla samochodu osobowego o pojemności silnika do 900 cm sześć, 0,8358 zł – dla samochodu osobowego o pojemności silnika powyżej 900 cm sześć, 0,2302 zł – dla motocykla, 0,1382 zł – dla motoroweru. I nie byłoby problemu, gdyby zmienione rozporządzenie zaczęło obowiązywać od 1 listopada bądź od 1 grudnia. Tymczasem weszło w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia, czyli 14 listopada 2007 r.

Pojawiło się więc pytanie, jak obliczyć ryczałt za używanie w listopadzie prywatnego samochodu dla celów służbowych. Według starych czy nowych przepisów

– A może jest na to jakiś wzór – pytają nas czytelnicy. Trudno o jednoznaczną odpowiedź, bo przepisy nie zawierają żadnej wskazówki, a ponieważ ryczałt jest miesięczny, więc możliwe są aż trzy rozwiązania.

Dzielimy przez dni robocze…

To rozwiązanie podpowiadają sobie uczestnicy jednego z internetowych forum. Bierzemy pod uwagę, że w listopadzie jest 21 dni roboczych. Od 1 do 13 listopada włącznie (tzn. gdy obowiązywała poprzednia kilometrówka„) było 8 dni roboczych, a od 14 do 30 listopada -13 dni roboczych.

Zakładamy, że przez wszystkie te dni pracownik był obecny w pracy. Dzielimy więc przyznany mu limit kilometrów (300 kim, 500 km, lub 700 km) przez 21 dni. Następnie otrzymany wynik mnożymy przez:

8 dni roboczych i starą kilometrówkę„,

13 dni roboczych i nową kilometrówkę” patrz przykład 1

Rozwiązanie to jest proste, ale ma jedną wadę – uwzględnia liczbę dni roboczych w miesiącu. Tymczasem z rozporządzenia ministra infrastruktury wynika, że pracownikowi przysługuje ryczałt w takiej samej kwocie, niezależnie od tego, czy w miesiącu jest 20 dni roboczych (tak było np. w lutym br.), 21 dni (w listopadzie br), 22 dni (w lipcu br.) czy 23 dni (w październiku br.).

Wprawdzie ryczałt ten jest zmniejszany za każdy roboczy dzień nieobecności pracownika, ale – co warto zauważyć – zawsze o 1/22, a więc również bez względu na to, ile dni roboczych jest w danym miesiącu.

Więcej Rzeczpospolita.