Reforma systemu emerytalnego

, autor: Aleksandra Fandrejewska , oprac.: GR

mar 11, 2008


Rząd rozpoczyna rozmowy zmierzające do zmiany systemu emerytalnego. Zmiany będą dotczyły również emerytur pomostowych. Pisze o tym Rzeczpospolita z 11 marca 2008 r. W artykule czytamy m.in.:

WIELKA DEBATA O EMERYTURACH

Za tydzień, we wtorek, szefowie związków zawodowych i organizacji przedsiębiorców zdecydują o formule negocjacji w Komisji Trójstronnej. Jednym z elementów rozmów ma być debata na temat przyszłych emerytur pomostowych.

– Pod koniec ubiegłego tygodnia przedstawiliśmy partnerom społecznym w KT program Solidarność pokoleń 50+, a w nim koncepcję emerytur pomostowych. Teraz czekamy na ich opinie mówi Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej. Zapewnia, że będzie dążyła do osiągnięcia konsensusu w sprawie przyszłych przywilejów emerytalnych. Bez tego nie można prowadzić polityki społecznej – dodała. Ale też nie wątpi, że uda się osiągnąć porozumienie. Inaczej rozmowy w KT nie miałyby sensu przyznała.

Resort chce, by prawo do wcześniejszego o pięć lat kończenia kariery zawodowej zachowały osoby pracujące w warunkach szczególnych i w szczególnym charakterze. Według szacunków ministerstwa jest to ok. 130 tys. osób wykonujących około 60 różnych zawodów. Ministerstwo powołuje się przy tym na postanowienia specjalnej komisji medycyny pracy. Świadczenia dla nich w najbliższych 15 latach kosztować mogą ok. 5,3 mld zł. Gdyby zaś zachowano przywileje emerytalne w obecnej formule, to w tym samym czasie musielibyśmy przeznaczyć na nie prawie 62 mld zł.

– W ciągu dwóch lat 2007 i 2008 na nowo przyznane wcześniejsze emerytury wydaliśmy ok. 3 mld zł – tłumaczy Agnieszka Chłoń, wiceminister pracy, odpowiedzialna za ubezpieczenia społeczne. Według niej w rozmowach na temat przyszłych emerytur pomostowych najważniejsze będzie przyjęcie definicji pracy w warunkach szczególnych i w szczególnym charakterze.

– Jeśli się okaże, że istnieją zawody odpowiadające ze względów zdrowotnych tym definicjom, to możliwe będzie objęcie ich emeryturami pomostowymi – dodaje minister.

Według Janusza Śniadka, przewodniczącego NSZZ Solidarność, najlepiej byłoby, gdyby pracownicy dobrowolnie mogli decydować, czy chcą dalej pracować, czy skorzystać z wcześniejszej emerytury. Gdy Pracownicy zaczną dostawać emerytury wyliczane według nowych zasad i zobaczą, że nie są one tak wysokie, jak się spodziewali – sami będą decydowali o dłuższej pracy.

Jan Guz, szef OPZZ, mówi, że jego związek nie zgodzi się na ograniczenie bezpieczeństwa pracowniczego.

Więcej w Rzeczpospolitej z 11 marca 2008 r.