Wyższe kary odstraszą nieuczciwych pracodawców?…

Gazeta Wyborcza , autor: Rafał Zasuń , oprac.: GR

mar 29, 2007

Samozatrudnieni mogą spać spokojnie. Jeśli tylko chcą być samozatrudnieni. Dwa projekty ustaw -o Państwowej Inspekcji Pracy oraz o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych – to ukłon PiS w stronę związków zawodowych.

Pierwszy-już uchwalony przez Sejm – przewiduje powołanie jednej instytucji, która będzie się zajmować naruszeniami prawa pracy – Państwowej Inspekcji Pracy. Dziś Inspekcja zajmuje się przepisami bhp czy kontrolą czasu pracy. Walka z pracą na czarno jest tylko marginesem jej działalności – tym zajmuje się policja pracy usytuowana w wojewódzkich urzędach pracy.

Poza tym wzrosną kary za naruszanie prawa pracy. Dziś inspektor może ukarać nieuczciwego pracodawcę mandatem 1000 zł. Jeśli sprawa trafi do sądu, ten może nałożyć karę pięciokrotnie wyższą. Po zmianie przepisów kwota mandatu wzrośnie do 2 tys. zl, a grzywna nakładana przez sąd – aż do 30 tys. zł. W dodatku za przestępstwa przeciw prawom pracowniczym firma może zapłacić ogromną grzywnę – aż do 20 min. W uzasadnieniu czytamy, że zasady odpowiedzialności firm za łamanie praw pracowniczych będą podobne do odpowiedzialności firm za prze stęp stwa popełnione przez ich szefów. Ale ustawa o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych jest praktycznie martwa – daje państwu prawo karania wielomilionowymi grzywnami firm, ale do tej pory nie było ani jednego takiego przypadku.

Czy projekt ograniczy samozatrudnienie, czyli przechodzenie pracowników z umów o pracę na własną działalność gospodarczą Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba by dysponować jakimiś wiarygodnymi danymi na temat liczby samozatrudnionych. W Polsce mamy półtora miliona osób prowadzących własne firmy, ale ilu z nich świadczy usługi na rzecz jednego klienta, a taka jest najczęstsza definicja samozatrudnionego, tego nikt nie wie. Mówi się o kilkuset tysiącach ludzi. Nie wiadomo, ilu z nich wybrałoby umowę o pracę, co wiąże się z większymi przywilejami, ale też wyższymi składkami na ZUS i podatkami, a ilu jest zadowolonych ze swego statusu.

Więcej Gazeta Wyborcza.