Nowo otwarte, a także istniejące już sklepy czekają na pracowników. Każda z obecnych w Polsce sieci handlowych oferuje od kilku do kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy.
Z racji zmniejszającego się bezrobocia hipermarkety konkurują o pracowników, kusząc zwiększającymi się zarobkami, dodatkowymi korzyściami oraz różnorodnymi możliwościami awansu i rozwoju zawodowego.
Wzrost płac w sieciach
Firma Hewitt Associates przeprowadziła badanie plac w sieciach handlowych. Wynika z niego, że w ostatnim czasie w hipermarketach i supermarketach gwałtownie wzrosły wynagrodzenia. Zyskali przede wszystkim pracownicy najniższego szczebla – np. kasjerzy lub pracownicy hali. – Tak zadziałał rynek cierpiący na brak rąk do pracy – mówi Tomasz Dziekanowski, starszy konsultant Hewitt Associates, firmy zajmującej się consultingiem i outsourcingiem HR. – Sytuacja ta dotyczy nie tylko handlu, ale różnych branż, które w poszukiwaniu pracowników fizycznych i wykonawczych ostro rywalizują o kandydatów do pracy. Dzięki temu pracownik uwierzył w swoją wartość i zaczął stawiać żądania placowe. Jeśli pracodawca nie spełni jego wymagań, zawsze może udać się do konkurencji.
Komu więcej
Wzrost plac jest nierównomierny, zależy od regionu kraju i wielkości miasta, a także od stanowiska. Najmniej, bo o ok. 4 proc. wzrosły pensje w Warszawie. Tu już od dawna stawki były względnie wysokie. W innych miastach pensje długo utrzymywały się na niskim poziomie – dlatego teraz zanotowano tam wzrost wynagrodzeń o nawet 30 proc. Stawki rosną różnie także zależnie od wielkości miasta – w dużych miastach dzieje się to szybciej niż w małych. Wzrosły też pensje osób zajmujących stanowiska kierownicze.
Więcej Dziennik.